24 lipca 2012

V - Little Talks


V

Julia

Tym razem nie obudził mnie okropny ból głowy. Było to raczej gwar ludzi idących do pracy. Lubiłam moje mieszkanie w centrum miasta, mimo wad i zalet. Okropnie bolały mnie plecy więc postanowiłam przekręcić się na prawy bok. Ułożyłam głowę wygodnie na poduszce i dopiero wtedy otworzyłam oczy. Uderzył we mnie lekko żółtawy odcień ścian mojego malutkiego pokoju. Białe ramy łóżka przyozdobione były lampkami. Na przeciw mnie odnalazłam biurko, akurat pod oknem aby był duży zasięg światła. Odszukałam wzrokiem moją bluzę dresową i wsunęłam ręce w cieplutkie rękawy. Zadrżałam, zapowiadał się zimny październikowy dzień. Poczułam coś pod moją prawą ręką i natychmiast odsunęłam się wystraszona. Jakie było moje zdziwienie gdy ujrzałam kolejną małą karteczkę. Rozpoznałam koślawe pismo a na moich ustach pojawił się uśmiech.

"Dziękuję, że znowu byłaś.
Jeszcze wrócę
- H"

Czułam się tak czysto z tym, że mogłam mu znowu pomóc. Widziałam jak cierpi i nie podobało mi się to zbytnio. Każdy ruch jaki wykonywał Lou ranił go co raz bardziej. Myślałam nad tym aby spotkać się z Tommo. Przecież oni się tak bardzo kochali. Wszędzie było to widać. Gesty, uśmiechy, czułe spojrzenia. Moje przypuszczenia potwierdził on. Miłość w czystej postaci. Było mi żal, że ja nie byłam w stanie tego doznać. Zrobiłam się oschła, zrzędliwa, twarda jak kamień. Obwiniałam o to tylko jedną osobę. Potrząsnęłam głową aby przestać o tym myśleć. Szybko wstałam z łózka i starannie zaczęłam rozciągać każdy mięsień. Skończywszy poranną gimnastykę udałam się do łazienki aby wziąć krótki prysznic. Przelotnie spojrzałam na zegarek. Była 9, syknęłam jednocześnie przypominając sobie, że za godzinę mam być u Danielle na próbie. Coś czuję, że dziś czas nie będzie moim sojusznikiem. Odkręciłam kurek i dałam się ponieść błogiemu uczuciu gdy poczułam na plecach cudownie ciepłą wodę. Sięgnęłam po mój ulubiony miodowy żel i szybkimi ruchami myłam każdą partię ciała. Wychodząc zgarnęłam jedną parę soczewek po czym starałam się odszukać coś sensownego do ubrania. Chyba nie musiałam wyglądać dziś jakoś nadzwyczajnie. Wybrałam czarne dżinsy i zwykłą granatową koszulkę. Narzuciłam na siebie płaszczyk i wybiegłam szybkim krokiem z mieszkania. Pokonywałam każdy schodek szybciej niż bym tego chciała a buty na koturnie nie ułatwiały mi tego. Znalazłam się na ulicy w ciągu kilku sekund. Zatrzasnęłam za sobą drzwi klatki i poczułam jak zderzam się czymś twardym a mój nos przeszywa niewyobrażalny ból. Jęknęłam głośno a postać przede mną westchnęła przeciągle. Opanowałam zawroty głowy i ujrzałam bladą dłoń wyciągniętą w moją stronę. Starałam się podnieść, lecz wydawało się to trudniejsze niż mogło wyglądać. Ktoś pociągnał mnie szybko do góry, znowu zakręciło mi się w głowie.

- Przepraszam - wymamrotałam zażenowana - Niezbyt się dziś wyspałam.

- Jakoś będę musiał żyć z kawą na koszulce - zaskoczona podniosłam wzrok. Ujrzałam przeuroczego blondynka o prostym nosie i wydatnych wargach, wlepiał we mnie swoje niebieskie tęczówki a usta wydął w sarkastycznym uśmiechu. Jego włosy sterczały a na policzkach można było zauważyć rumieńce. Był przystojny, nie, on był piękny. Zastanawiałam się kiedy poznam Lou, skoro w tym momencie stałam przed Niall'em. Zauważyłam, że ktoś macha mi ręką przed twarzą.

- Ej! Dziewczyno o turkusowych oczach, wszystko w porządku? - w jego głosie można było wyczuć satysfakcję.

- Ekhm, myślę, że tak. Jeszcze raz przepraszam. Dasz sobie radę? Ja na prawdę się spieszę.

- Nie tak szybko. Nie dam Ci tak szybko uciec - kolejny rumieniec na jego policzkach - Gdzie idziesz? Podwiozę Cię.

- Herlihy Place 219, ale to tuż za rogiem. - starałam się wymigać, miałam 10 minut, czułam, że Dan zje mnie żywcem.

- Tak się składa, że też tam idę. A! To Ty, nowa zdobycz naszej tancereczki. Znasz Danielle? - posłałam mu zbolałe spojrzenie - Mhm, rozumiem. Chodź, porozmawiamy po drodzę.

***

Niall

Musiałem przestać się tak gapić. Wiedziałem, że w pewnym momencie mnie na tym złapie. Patrzyłem na jej wargi z których teraz wydobywał się cudowny śmiech. Nie sądziłem, że jakaś dziewczyna kiedykolwiek będzie śmiać się z mojego żartu. Ona była inna. Piękno. Czyste piękno. W każdej postaci, twarz, ciało, charakter. Chciałem wiedzieć o niej więcej. Wiedziałem, że na jednej rozmowie się nie skończy, znała Danielle, a skoro ja to i Liam'a. Weszliśmy do dusznego pomieszczenia co było przyjemną odmianą ze względu na przemoczoną koszulkę i zimne powietrze z zewnątrz. Dziewczyna szybko pomknęła krętym korytarzem do garderoby, po chwili stała obok mnie z białym ręcznikiem i koszulką w tym samym kolorze. Uśmiechnęła się do mnie przepreszająca i wróciła się przebrać. Zniknałem w ciemnym korytarzu i odnalazłem łazienkę, szybko zciągnąłem brudną koszulkę i wepchnąłem do torby, włożyłem czystą, pachniała jak truskawki. Coś czułem, że będę ja musiał oddać właścicielce. Udałem się do wielkiego studia z mnóstwem luster. Przelotnie spojrzałem na pomieszczenie, brakowało nam jednej osoby. Zayn siedział i rozmawiał przez telefon. Harry był poddenerwowany i przygnębiony. Liam stał i zawzięcie dykutował o czymś z Dan. Nie było Lou'isa, co by tłumaczyło zachowanie Styles'a. Wolnym krokiem podszedłem do przyjaciół i przytuliłem każdego na powitanie.

- No, w końcu! - Liam i ten jego wieczny entuzjazm - Już myślałem, że się zgubiłeś. - przyjrzał mi się uwarznie - Widzę, że chyba tak, skoro masz na sobie nie swoją koszulkę - zachichotał i z dumą na twarzy usiadł na drewnianej podłodze.
Do sali weszła grupka dziewczyn w identycznych strojach. Każda była ubrana na czarno. Balerki, rajstopy i body, ostro wycięte na plecach. Odróżniała ich tylko fryzura. Znalazłem w tłumie znajomą twarz i uśmiechnąłem się na sam widok pięknych turkusowych oczu. Spojrzała na mnie przelotnie i zarumiła się. Już chciałem do niej podejść, lecz z gardła Harry'ego wydobył się przeraźliwy krzyk.

- Julkaaaaa! - biegł jak szalony w stronę dziewczyny - Boże! Tak bardzo tęskniłem! - rzucił się jej na szyję, co spowodowało zachwianie równowagi.

- Widzieliśmy się wczoraj głuptasie - odpowiedziała lekko przyduszonym głosem.
Poczułem niezbyt przyjemne ukłucie w klatce piersiowej. Ona miała tak przytulać mnie, ona miała spotykać się ze mną. Znowy niezastąpiony Harry Styles poderwał mi dziewczynę. Byłem wściekły, miałem ochotę rozerwać go na małe kawałeczki. Poderwałem się na równe nogi i bez słowa wyszedłem ze studia trzaskając dzwiami.

***

Lou

Miałem dość! Wszystko, dosłownie wszystko mnie denerwowało. Zostałem w domu, gdyż nie widziałem sensu we wkurzaniu reszty chłopaków. W głowie miałem tylko jeden obraz. Ja i Harry, znów razem, tak jak na początku. Cholernie tego chciałem. Rozpamiętywałem każdy nasz 'pierwszy' raz, wszystko co robiliśmy tylko razem.

- Chłopcy! Mamy tylko cztery pokoje, ktoś będzie musiał zamie....

- My! - krzyknął Harry, Simon posłał mu pytające spojrzenie - Ja i Lou, oczywiście - loczek uśmiechnął się od ucha do ucha spoglądając na mnie. Czułem jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce.

- Mnie pasuję - odszepnąłem lekko zażenowany

- Okej! - Cowell klasnął teatralnie w dłonie - Skoro wszystko ustalone to ja się zwijam, a wam życzę udanego wieczoru - przymrużyl powieki i wsunął na nos za duże okulary przeciwsłoneczne. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Hazza szybkim ruchem złapał mnie za dłoń i splutł nasze palce. Nie było mi z tym źle, czułem się wręcz odwrotnie, za bardzo mi się to podobało. Pociągnął mnie w stronę najbardziej oddalonego od świata pokoju. Rzucił się na łóżko i poklepał miejsce obok siebie. Usiadłem najbliżej jak się dało a Curly delikatnie odgarnął moje włosy z czoła.

- Uda nam się - powiedział. Zastanawiałem się jaki sens mają te słowa.

'Uda nam się', nie udało się Harry, przepraszam...



4 komentarze:

  1. ogarnęłam co i jak! fajnie, szkoda Niall'a

    OdpowiedzUsuń
  2. no dalej! Jula ma Nialler'kowi wyjaśnić, że między nią a Hazzą nic nie ma, bo Niall będzie smutny :( no i wgl szkoda mi Hazzy, Lou też. co będzie dalej? czekam cierpliwie kociaku <3
    [heart-without-you]

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki, że wytłumaczyłaś co i jak. Teraz wszystko ogarniam i z czystym sercem mówię, że to jest niesamowite.! Tylko niech Harry albo Julia wytłumaczy Niallerkowi, że to co jest między nimi to tylko przyjaźń. Biedny Niall.;c szkoda mi Go. I niech między Harry'm i Lou się wszystko ułoży. Czekam na następny. [Larry, Niam: becausetruelovecannothide.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  4. to juz ich koniec?! nie wierze, Jula. jeszcze wszystko wyjasni sie, prawda? jak nie to wielka szkoda... i Niall'a.

    OdpowiedzUsuń